Komentarze: 0
Pamiętacie ten numer, to był chyba Małolat Więcej. W każdym razie raper mówił o ludzkim nienasyceniu. O tym, że nie potrafimy cieszyć się z tego co mamy i zawsze, choćby nie wiem co będziemy chcieli, jak Małolat Więcej... W krótkim utworze zawiera kilka historii. Wszystkie są bardzo smutne i dołujące. Na początku o parze, kiedy on ją kochał, a ona nie potrafiła ponieważ kochała pieniądze, potem o ćpunie, który pragnął ciągle więcej narkotyków, potem o seksoholiku, który uzależnił się od kobiet. Historii można mnożyć, dzieją się dookoła nas, dzieją się ciągle. Podobno, aby człowiek mógł poczuć się szczęśliwy musi wyzbyć się pragnień. O tym też nauczali wszyscy wielcy ludzie, dzięki którym powstały religie świata. Powiedzieć jest bardzo prosto, ale zrobić? Różne religie dają różne rady, ale czy którekolwiek z nich są możliwe w całości do respektowania, do stosowania? W chrześcijaństwie stan szczęścia gwarantuje dekalog, w buddyzmie jest to diamentowa droga podobna bardzo do dekalogu. Koran i inne religie, a nawet tak zwana etyka. Pomimo tych wszystkich upomnień i wskazań odnośnie tego, jak powinniśmy żyć, nadal mamy problem o którym mówi małolat więcej. Nie ma jednej prostej recepty i jednego prostego rozwiązania, choć chyba każdy z nas, bardziej lub mniej świadomie takich rozwiązań poszukuje. Moim zdaniem, musimy po prostu zacząć żyć tak, by jak najmniej ranić innych i siebie. Jednego, dobrego sposobu na takie życie nie ma, ale wierzę w to, że każdy z nas podejmie się tego zadania.